: 2 :
Komentarze: 2
Ciepło, słonecznie, gdzieś koło południa. Byłam na klasowej wycieczce. Przyszliśmy oglądać jakąś tajemniczą kapliczkę położoną na skraju lasu. Przewodnik opowiadał jej historię, a ja postanowiłam trochę się rozejrzeć. Coś mnie ciągnęło w głąb lasu. Odeszłam z tamtąd. Chyba nikt nie zauważył. Tak mi sie przybajmniej wtedy wydawało. Szłam przed siebie, aż w końcu trafiłam na jakąś ścieżke. Odwróciłam się. Za mną podążała koleżanka. Nie przepadam za nią, więc postanowiłąm iść dalej. Nie zatrzymywałam się. Odnalazłam jakąś ukrytą chatkę. Weszłam. Stała tam moja była przyjaciółka (z innej klasy już teraz) i powiedziała ze jush od dawna na mnie czekają. Wydało mi sie to bardzo dziwne. Byli tam też inni moi znajomi, z którymi jush dawno sie nie widziałam. Koleżanka która za mną przez cały czas szła zapytała czy mam zamiar jeszcze tam wracać z powrotem, a ja powiedziałam ze nie. Nagle zobaczyłam na podłodze malutkiego pieska. Wyglądał jak futrzana kuleczka. Był śliczny. Zaczęłam go głaskać. Sprawiało mi to wiele radości. Podeszł do mnie jakaś dziewczyna i powiedziałaz e to jej piesek i zebym sie nim zaopiekowała podczas jej nieobecności. Zgodziłam się. Zaczęłąm sie bawić z pieskiem. Niw zwracałam na nic innego uwagi. Pochłonęło mni to bez reszty. Nawet nie zauważyłam kiedy wszyscy zniknęli. Zostałam sama z psinką. Czułam się szczęśliwa. On tez był zadowolony, radośnie szczekał. Już nie wrócili, nikt nie wrócił, nawet ta dziewczyna...
~~
Sprawdzałam w senniku co może oznaczać ten sen i okazało się że jest to przeciwieństwo mojego poprzedniego snu:
kapliczka - radość i szczerzy przyjaciele, spotkanie z byłą przyjaciółką - niespodziewane zdarzenie, pies ogólnie oznacza wiernego przyjaciela, ponadto szczekający - radość, zabawa z pieskiem, ze się z kimś pogodzę. Aż mi ulżyło, bo ostatni sen nie był za bardzo optymistyczny.
Dodaj komentarz